
Nie jestem fanką tytułu ani okładki tej książki, ale w tym przypadku pozory mylą. "Kwantechizm" Andrzeja Dragana to książka zabawna i ciekawie napisana. Stylem trochę przypomina autobiografię Richarda Feynmana. Wesołe historyjki z życia autora umilają nam proces zrozumienia, o co chodzi w fizyce kwantowej.